W końcu znalazłam pretekst aby wybrać się do Warszawy. Pierwotnie miał to być 18 marzec. Jednak wyjazd udało się zrealizować dopiero w ubiegłą sobotę. Szczegóły już niedługo. Pogoda była cudowna. Lepszej sobie nie można było wymarzyć. Pakując walizkę oczywiście zapomniałam najważniejszego aparatu. Co to za szafiarka co jedzie w podróż bez swojego sprzętu ;). Tak naprawde już nie m iałam go gdzie upchnąć. Po południu udało mi się wygospodarować trochę czasu na zakupy. Tak jak sobie obiecałam zajrzałam do Stefanela, Topshopu, Nexta i Vagabondu. Chyba największe rozczarowanie spotkało mnie w Stefanelu. Tyle dobrego słyszałam o tej firmie, więc kompletnie nie spodziewałam się, że wszystko tu będzie made in China. Skończyło się na jednym topie. W Nexcie zrobiłam zakupy dla Dziecka. Muszę powiedzieć, że mają bardzo miła obsługę. Naprawdę zakupy tam prawdziwa przyjemność. W Topshopie widziałam jedne śliczne buty a la Chloe, niestety nie mieli mojego rozmiaru. Skończyło się na ażurowej, pomarańczowej tunice (musicie uwierzyc na słowo), której kolor genialnie wyglądał w sztucznym świetle. Kusił mnie jeszcze jeden żakiet. Skrojony idealnie na moją figurę. Niestety zadrżała mi ręka, gdy zobaczyłam cenę. Blisko 300 zł za żakiet w kratę chwilowo nie jestem skłonna dać. Choc musze powiedzieć piękny był. Na koniec zajrzałam do Vagabonda skuszona rano widokiem czerwonych butów. Okazało się, że ten model nadal jest dostępny w moim rozmiarze. Dobra wiadomość dla Krakowianek – podobno niedługo mają otworzyć sklep w Krakowie :).
- biała bluzka Stefanel
- sznurowane buty Vagabond z najnowszej kolekcji
- pomarańczowa tunika Topshop
a propos… co w tej W-wie było? jakies spotkanie szafiarek zy byłaś sama?
Napisze ci na priwa 🙂
bluzka bardzo fajna – lubie takie drapowania. Kolor tuniki mnie odstrasza, lubię pomarańczowy ale bardziej rozmyty 🙂 a buty… no cóż… tylko na Twoich szczupłych nogach je widzę 🙂
Oh, umarłam na punkcie butów!! Patrzyłam na stronie Vagabonda i kosztują 90 euro, o moje biedne serce!! Ale im dłużej na nie patrzę, tym bardziej umieram… 🙂
No nu nas wychodzą troche tańsze. A tak prawdę powiedziawszy to takie buty powinien u nas zrobić RYŁKO i powinny kosztować ze 100 zł mniej. Mam od nich czarne takie tylko bez tego wycięcia na palec i mimo, że to skóra licowa błyszczą jakby czymś ekstra były zabezpieczone.
identyczne tuniki były trzy lata temu w Pepe Jeans.
Bardzo mi się podoba ta pierwsza bluzka, beżowa. I teraz zapewne obetniesz mi głowę, ale musze to powiedzieć, bo mnie skręca, kiedy to przeczytałam. Dlatego od razu przepraszam. Mam dwa pytania. Pierwsze: dlaczego piszesz 18 marzec? Marzec jest trzecim miesiącem, nie osiemnastym. Chyba, ze 18 marzec z kolei, czyli 18 lat. W dacie poprawnie jest 18 marca (w domyśle: 18 dzień marca). I tak jest z każdą datą. A drugie pytanie: dlaczego krakowianki sa napisane wielką literą, skoro nazwy mieszkańców miejscowości piszemy z małej litery: krakowianki, warszawianie, szczecinienia, gdańszczanki itd. Wiem, wiem, że się naraziłam, ale, aż mnie skręcało, dlatego od razu przepraszam 🙂 Pozdrawiam ciepło.
Nie jest beżowa a biała.
Buty są świetne 🙂 Też wiele razy uważnie się im przypatrywałam… Vagabondy są szalenie wygodne!
fajne buty 🙂 pozdrawiam
Buty są rewelacyjne.
Te butki są piękne, szukam właśnie czegoś w tym fasonie.
Ale biała Stefanel jakoś tak bez wyrazu, może kiedy ją połączysz z czymś odważniejszym nabierze „swojej mocy” 🙂